Jak Żyć?

Chociaż nie wszyscy są filozofami, filozoficzne pytania wcześniej czy później dosięgają większości . W odróżnieniu od religii, która pomaga uporać się z egzystencjalnymi pytaniami za pomocą koncepcji Boga – w filozofii możesz sobie pomóc sam. Zadbaj o sobie! Uratuj własną skórę filozofując – nakłania Luc Ferry w książce „Jak Żyć”. Moc samoleczenia jest dla niewierzącego Luca Ferry’ego najważniejszą wartością filozofii.

Dlatego Ferry definiuje filozofię jako nauczycielkę życia, która uczy samopoznania, zrozumienia świata; a w bardziej praktycznym wymiarze uczy jak opanować lęk i banalność życia. Uczy też intelektualnej samodzielności, sztuki stawiania pytań. To filozofia, która wraca do swoich greckich źródeł. To mądrość, która może zachwycać:

„Bez filozofii nie da się zrozumieć świata.Wszystkie nasze myśli, przekonania i wartości wpisują się w wielkie wizje świata, które były porządkowane z biegiem historii myśli. Trzeba je zrozumieć by uchwycić ich logikę, zasięg i cele”.

 

Nasze postawy i poglądy (etyczne, estetyczne) mają korzenie w wizjach świata wieki temu przeanalizowanych przez filozofów.  Wszystkie opinie zanim stały się konsumpcyjnymi ofertami były wielkimi metafizycznymi konstrukcjami.

jak żyć

Filozofia uczy żyć, ale jak uczyć się filozofii? Żeby stworzyć coś nowego trzeba znać to co już jest. Żeby zacząć myśleć, trzeba dowiedzieć się co myśleli inni. Tak, trzeba liznąć trochę historii. „Jak Żyć” to podróż po pięciu wybranych momentach z historii filozofii, którymi są: stoicyzm, chrześcijaństwo, humanizm, postmodernizm i współczesność. Ferry każdy omawia w trzech aspektach: teoretycznym (co te koncepcje mówią o świecie), etycznym (jakie wyprowadzają powinności co do naszego postępowania)  i praktycznym (kim jesteśmy w ich świetle, jak mamy żyć, czym jest dobre życie).

STOICKIE UMIŁOWANIE MĄDROŚCI

Recepty jakie podsuwa nam stoicyzm wynikają z głębokiego przekonania, że świat ma sens, który można odkryć za pomocą rozumu. Stoicy uważają, że człowiek powinien dostosować się do harmonii kosmosu, znaleźć odpowiednie dla siebie miejsce w świecie.

Nie należy bać się śmierci, ponieważ jest tylko przejściem, a my jesteśmy częścią kosmosu. Marek Aureliusz, w „Rozmyślaniach” pisał, że należy mierzyć się tylko z teraźniejszością:

„Nie ogarniaj myślą tak wielu różnych trudów, które zapewne przytrafiły Ci się i jeszcze przytrafią. Za to w obliczu każdego z teraźniejszych pytaj samego siebie: co w tym działaniu jest nie do zniesienia? Pamiętaj zatem, że nie obciążają Cię ani przeszłość, ani przyszłość, ale zawsze teraźniejszość”.

W czasie gdy oczekujemy na życie, życie mija:

„Nadzieja jest największym z możliwych nieszczęść. Ze swej natury należy ona do porządku braku, niezaspokojonego napięcia. Nieustannie żyjemy w wymiarze projektu, uganiając się za celami  (…) i myślimy, że szczęście zależy od tego czy zrealizujemy zadania(…) Zapominamy, że nie ma innej rzeczywistości niż ta, którą przeżywamy tu i teraz”.

Dobre życie dla stoików to życie które akceptuje to co jest. Stoicy mówią: nie przywiązuj się, co nie znaczy bądź obojętny; gdy nadejdzie chwila próby będziesz wiedział co zrobić; każdą czynność wykonuj jak ostatnią w życiu.

CHRZEŚCIJAŃSKA SCHOLASTYKA

Grecka filozofia oferowała mądrość i spokój; chrześcijaństwo dużo więcej – osobową nieśmiertelność i zbawienie naszych bliskich. Właśnie dlatego, według Ferry’ego chrześcijaństwo musiało zatriumfować.  Chrześcijańska odpowiedź na pytanie: Jak Żyć? – nie wyklucza miłości i przywiązania (które dla filozofów są przyczyną zguby), bo czeka nas życie wieczne.

W miejsce rozumu (za pomocą którego Grecy poznawali porządek rzeczy), chrześcijaństwo postawiło wiarę. Chrześcijaństwo od filozofii greckiej przejęło wiele pojęć, niemniej zmieniając ich sens. Logos (logiczny porządek świata) stał się Chrystusem. Greckie umiłowanie prawdy (samodzielne dochodzenie do mądrości) zastąpiło pokorne zaufanie Innemu. Nie ma argumentów, liczy się tylko wiara. Dlatego jedyna rola filozofii może być tylko służebna: wyjaśnianie słów Chrystusa, udowadnianie istnienia Boga. I tak filozofia została scholastyką – szkolną dyscypliną interpretująca Pismo.  W zakresie etyki chrześcijaństwo wprowadziło jednak rewolucyjne koncepcje: wolność wyboru, wolna wola, równa godność wszystkich istot – to pomysły dla arystokratycznego świata starożytnego nie do zaakceptowania. Grek odkrywał przypisane mu miejsce we wszechświecie; dla chrześcijanina liczy się użytek z otrzymanych od Boga zdolności, a nie same zdolności. Ogromna rola zostaje przypisana sumieniu:

„Wyzbyte sensu rytuały w rodzaju ryba w piątek to późne, często XIX-wieczne wynalazki, które w żaden sposób nie są zakorzenione w Ewangeliach. (…) Zamiast mnóstwa nakazów zewnętrznych, jakimi wypełnione jest życie ortodoksyjnych Żydów i muzułmanów, obowiązkowych czynności jakich należy dokonywać w państwie ludzkim, chrześcijaństwo zadowala się odesłaniem ludzi do ich samych, by dowiedzieli się co jest dobre, a co złe – bardziej do ducha Chrystusa i jego przesłania niż do dosłownego i bezmyślnego przestrzegania liturgicznych reguł”.

Dobre życie to dla chrześcijanina życie w pokorze i w wierze. Przestrzeganie etycznych przykazań i wiara w Królestwo Boże.

Image

Na początku było Słowo (Logos)

NOWOŻYTNY HUMANIZM

Mimo ogromnej atrakcyjności chrześcijaństwa, filozofii znów udało się zatriumfować. Osiągnięcia naukowe i postęp techniczny wstrząsnęły nowożytną Europą (nauka wywróciła obraz świata i kosmosu jako porządku; a Kościół się kompromitował).Człowiek musiał szukać nowych punktów oparcia i porządku. To koniec kontemplacji, a początek pracy, tworzenia praw, opracowywania świata. Myśl nowożytna w miejsce kosmosu i tego co boskie stawia człowieka. A istotą człowieka jest zdolność do doskonalenia się przez całe życie i wolność wyboru (również wyboru zła), zdolność przekraczania natury. Nowożytna etyka wychwala bezinteresowność i powszechność. Dobro nie jest związane z prywatnym interesem. Jako ludzie mamy obowiązek przekraczać własną zwierzęcość to jest troszczyć się o coś więcej niż czubek własnego nosa, musimy troszczyć się o dobro wspólne. Chodzi o bój z wewnętrznym egoizmem. Nowożytna etyka nakazuje nam siłować się z samymi sobą.

„Gdy potrafimy się zdystansować wobec tego co jednostkowe, wznosimy się ku temu co uniwersalne, czyli do zdolności brania pod uwagę drugiej osoby”.

W świecie woli, a nie natury, ludzie wreszcie traktowani są jako cele. Liczy się równość, indywidualizm i praca. Nowożytny świat to świat sekularyzacji i humanizacji, świat „rozszerzonego myślenia” (poszerzania horyzontów, samorozwoju)

 Image

Nowożytna etyka, choć wspaniała (bo gwarantująca równość, wolność, prawo do szczęścia) nie rozwiązuje jednak najgłębszych problemów egzystencjalnych: procesów starzenie się, umierania, rozstawania, nudy. Nowożytność dała nam prawa człowieka, szansę na pokojowe życie, ale nie szczęście i sens. Przyniosła za to ideologie i utopie: komunizm, nacjonalizm, patriotyzm, scjentyzm.

POSTMODERNIZM// NIETZSCHE

Nowożytna filozofia zastąpiła kosmos i autorytety religijne – rozumem i ideałem ludzkiej wolnością,– stało się tak dzięki ZWĄTPIENIU. To zwątpienie uwolniło krytycznego ducha, który hula do dziś. Postmodernizm to krytyka iluzji i naiwnych wizji świata.

 „Humanizm nieustannie afirmował wiarę w postęp, przekonanie, że udostępnienie nauki i techniki doprowadzi w efekcie do lepszych czasów, że historia i polityka musza kierować się jakimś ideałem,a nawet utopią (…) – oto dokładnie rodzaj wiary, religijności bez Boga”.

W oczach postmodernisty demokracja jest jedną w wielu religijnych iluzji. Każda idea ma strukturę teologiczną; chodzi w niej o wymyślenie nowego, lepszego  świata. Celem takiej interwencji jest nie pomaganie ludzkości, ale zdobycie pozycji, z której można osądzać i skazywać innych.  Każdy ideał to tylko „bożek”. Postmodernizm dał filozofii nową funkcję: demaskowania iluzji.  Pod wartościami zawsze są interesy. Nowożytni mimo, że odkryli chaos świata szukali w nim sensu, postmoderniści nie wierzą w żaden sens.

Nietzsche to genealog, dekonstruktor: wydobywa ukryte pochodzenie wartości i idei (tych, które są uważane za święte i nietykalne) po to by pokazać sposób w jaki powstały. Proponuje jednak koncepcję „amor fati” oraz „Wielkiego Stylu” (zamiast celowości – intensywność):

 „Dobre życie to takie, które jest jak najbardziej intensywne, ponieważ jest jak najbardziej harmonijne, to życie eleganckie (w sensie  elegancji dowodów matematycznych), czyli takie życie, w którym siły życiowe, zamiast się ze sobie przeciwstawiać, zamiast nawzajem rozdzierać się i zwalczać, a w związku z tym blokować wzajemnie i wzajemnie wyczerpywać, zaczną ze sobą współpracować (…)Wielki styl do zdolność do zapanowania nad chaosem, którym się jest; to zmusić swój chaos do stania się formą”.

Wzór  „Wielkiego Stylu” to gest mistrza (np. skrzypka), kiedy ruchy są doskonale zespolone.  Amor Fati to miłość tego co teraźniejsze: to  nie chcieć niczego poza tym co jest:

„Dobre życie to takie,w którym udaje się przeżyć chwile bez odwoływania się ani do przeszłości, ani do przyszłości, bez skazywania, ani wykluczenia, w absolutnej lekkości, w poczuciu takiego spełnienia, że nie ma już rzeczywistej różnicy miedzy teraźniejszością, a wiecznością”.

Ale czy da się kochać kata? Jednocześnie krytykować bezwzględność kapitalizmu i bronić miłości do teraźniejszości? Amor Fati w Oświęcimiu?

WSPÓŁCZESNY ŚWIAT TECHNIKI

Współcześnie można kontynuować dekonstrukcję; albo iść ścieżką filozofii analitycznej. Można zajmować się bioetyką, filozofia matematyki, filozofią polityczną etc.

Ferry na koniec swej podróży po historii filozofii proponuje chwilę refleksji nad koncepcją świata techniki Heideggera, dla którego świat techniki to wycofanie kwestii sensu.

„Świat, w którym żyjemy nie ma znaczenia, ani kierunku. Biegu świata nie ożywia dziś żaden ideał: lecz tylko konieczność ruchu dla samego ruchu. Zniknęły ideały i wypełnij je zglobalizowany kapitalizm (biegnij do przodu, konkuruj, rywalizuj). W wymieniu telefonu co roku nie ma żadnego celu ani sensu jest tylko rywalizacja. Jest nieustanne porównywanie się z innymi. Jedynym sensem postępu staje się sam postęp”.

Kapitalizm oferuje nam wyzbycie się wpływu na bieg historii i nonsens samej historii.  Nikt dziś nie może być pewien, że idziemy ku lepszemu światu. Zwątpienie, zwątpienie, zwątpienie. Świat techniki to świat środków, instrumentów, nie celów. To świat kształtowany w procesie współzawodnictwa, a nie w wyniku świadomej woli ludzi zgromadzonych wokół jakiegoś projektu.

Dlatego Ferry uważa, że dziś nie potrzebujemy rozbijania starych ideałów, ale nowego sensu. I tu upatruje roli filozofii, jako nie uniwersyteckiej dyscypliny technicznej, ale jako zaangażowanej refleksji.

HUMANIZM PONIETZSCHEAŃSKI

JAK ŻYĆ? Można mieć trochę mniej nadziei, trochę bardziej kochać, albo jak  Ferry można wybrać ponietzscheański humanizm, który nie odcina się od transcendentnego  wymiaru ludzkiego życia, ale znajduje go jedynie w immanencji:

„Ludzkie życie ma wymiar transcendenty, zawsze jest tajemnica, horyzont, którego nie potrafimy uchwycić; choć sześcian ma sześć ścian, jednocześnie możemy zobaczyć tylko trzy. Ten nieuchwytny wymiar jest zawsze tu, zawsze tuż obok, w immanencji”.

Na pytanie „Jak Żyć?” Ferry proponuje:

myślenia rozszerzone: autorefleksję, próbę zrozumienia drugiej osoby, przekraczanie własnej kondycji,  podejmowanie prób zrozumienia  tego, co w każdej wizji może być słuszne,  a nawet częściowe przyjmowanie jako swoich bliskich idei

mądrość miłości: życie i kochanie jak dorośli, jeśli to pomocne rozmyślanie każdego dnia o śmierci, po to by szukać tego co można zrobić tu i teraz; wspólne cieszenie się życiem z tymi, których kochamy; mądrość miłości jako ukoronowanie humanizmu

BONUSY: Z książki dowiesz się też:  co wspólnego mają kosmos i kosmetyka, dlaczego cynicy ciągnęli po rynku, przypiętą do smyczy martwą rybę. Dlaczego Marek Aureliusz kazał zabić św. Justyna, skąd bierze się okrutność wojny. A także dowiesz się co to jest „mózg pijawki” i na czym polega glikogemiczna funkcja wątroby.