Zen Agenta Coopera

„Sowy nie są tym, czym się wydają”. – ten cytat z majora Garlanda Briggsa najlepiej oddaję atmosferę „Miasteczka Twin Peaks”. Klimat śmiesznej wzniosłości, sennego marzenia, pomieszania buddyjskiej metafizyki z zachodnią logiką. I niezapomniana muzyka :
Kto zabił Laurę Palmer? – Na to pytanie odpowiedzi szukało miliony widzów, całe miasteczko Twin Peaks, Marcin Świetlicki, i on –
Agent specjalny Dale Cooper. Siła spokoju i życzliwości. Wygląd konwencjonalny, styl FBI: czarny garnitur, biała koszula, czarny krawat. Metody operacyjne i sposób bycia – dość powiedzieć nietypowe. Zachwyca się daglezjami, smakuje mu każda kawa, niczemu się nie dziwi, w dedukcji wyprzedza szeryfa i policjantów, nerwy ma ze stali, myśli „notuje” na dyktafonie do którego zwraca się per „Diane”, w pracy stosuje interpretację snów, instynkt, szczęście i magię, jak choćby w słynnej scenie-wykładzie metody tybetańskiej:
Poniżej garść mądrości Agenta Coopera – jest tu prawie wszystko co powinniśmy wiedzieć o życiu – przesłanie w dwudziestu pięciu okrągłych cytatach:
- Harry, zdradzę Ci sekret. Każdego dnia, raz dziennie zrób sobie jakiś prezent. Nie planuj go, nie czekaj na niego, pozwól by do Ciebie przyszedł. To może być nowa koszulka z działu męskiego, drzemka w biurze albo dwie filiżanki, dobrej, gorącej, czarnej kawy.
- Podsumowując, postrzelenie nie jest tak złe, jak mogłoby się wydawać. Dopóki możesz oddzielić strach od umysłu. Ale przypuszczam, że można tak powiedzieć o wszytskim w życiu. Nic nie jest tak złe, dopóki możesz oddzielić strach od umysłu.
- Nic nie przebije doznań smakowych połączenia syropu klonowego z szynką.
- Kiedy dwa oddzielne wydarzenia występujące jednocześnie odnoszą się do tego samego przedmiotu śledztwa, musimy zawsze przykładać największą uwagę.
- Chciałbym przede wszystkim traktować ludzi z większą troską i szacunkiem.
- Czy wiecie skąd pochodzą sny? Acetylocholinowe neurony przesyłają impulsy do przedmózgowia. Impulsy przemieniają się w obrazy, a obrazy w sny. Nie wiadomo jednak dlaczego wybieramy te, a nie innie obrazy.
- Poproszę dwa jajka, sadzone. Proszę mi nie mówić, wiem, że to zły wybór dla tętnic – ale tak jak ciężko pozbyć się starych nawyków, tak ciężkie chce te jajka. I boczek – super chrupiący. Skremujcie go.
- Harry, czy wiesz jak nazywa się kiedy odpowiednie przygotowanie napotyka niepowtarzalną okazję? Zgadnij. To pozostałość ciężkiej pracy.
- Powąchaj te drzewa.
- Kluczem do skupienia jest codzienna rutyna; uczep się jej. Spraw, by stała się rdzeniem, wokół którego zorganizujesz swoje świadome życie.
- Podążając za snem, który miałem trzy dni temu, głęboko poruszyła mnie sytuacja narodu tybetańskiego, i wypełniła mnie potrzeba pomocy tym ludziom. Obudziwszy się z tego samego snu, zdałem sobie również sprawę, że posiadam podświadomie zdobytą wiedzę techniki dedukcji, angażującej współpracujące ciało i umysł na najgłębszym poziomie intuicji.
- To jest – przepraszam bardzo – cholernie dobra filiżanka kawy.
- Jest tyle pracy do zrobienia, ale umysł, ciało i duch są ważniejsze. Bez wątpienia – Czuję się wporządku.
- Trasa zwęża, Diane. Jestem bardzo blisko. Ale ostatnie kilka kroków jest zawsze najciemniejszych i najtrudniejszych.
- To czego chce, i to czego potrzebuje to dwie rózne rzeczy, Audrey.
- Uporczywy ból w okolicach żeber, każdego ranka traktuje piętnastoma dodatkowymi minutami jogicznej dyscypliny. Po czym, na szczęście, ból cofa się do ślepej uliczki, w odleglej dzielnicy mojego świadomego umysłu.
- Twoja dusza ustawiła się teraz twarzą do jasnego światła, możesz tego doświadczyć w całej realności, gdzie wszystkie rzeczy są jak pustka i bezchmurne niebo, i nagi intelekt bez skazy w przejrzystej próżni, bez obwodu lub centrum. Leiland, w tej chwili poznaj siebie, i trwaj w tym stanie.
- Koledzy, zatrzymajmy się na chwilę. Pora bym o czymś wspomniał. Teraz, nie jestem pewien, ale wierzę, że nawiedził mnie olbrzym. Dwukrotnie. W moim pokoju. Zostawił mi trzy wskazówki.
- Nic nie może się równać z sikaniem na świeżym powietrzu.
- Andy, twoją dzielność przekracza jedynie wielkość twojego serca. Doprawdy rzadka to kombinacja.
- Podczas prowadzenia pojazdów dobrze jest zostawić swoje kłopoty w domu.
- Szeryf Truman i ja, właśnie spotkaliśmy człowieka bez ręki, czy co tam z niego zostało. W innych czasach, w innej kulturze, mógłby zostać jasnowidzem – szamańskim księdzem. W naszych czasach jest sprzedawcą butów i żyje pośród cieni.
- Przez pobudzanie woli ciało odzyskuje niebywale szybko zdolność regeneracji.
- Tak musi być tam, gdzie placki idą do nieba.
- 6:42 rano. Trudny sen. Śniło mi się, że jadłem wielką, niesmaczną krówkę. Obudziłem się i zdałem sprawę, że agresywnie przeżuwam jedną z moich silikonowych zatyczek do uszu. Stąd brak smaku krówki. Może powinienem lepiej przyjrzeć się temu co jem wieczorom.