Emocje w polityce: jak zamienić gniew w miłość

Wielki strach i wielka miłość – o uczuciach w polityce według Marthy Nussbaum
Ludzie są podejrzliwi co do roli, jaką emocje pełnią w polityce. Niektórzy toczą walkę przeciwko populistom i manipulatorom domagając się racjonalnych argumentów zamiast gry na uczuciach. Inni pozostają zdegustowani klasą polityczną i rozczarowani kryzysem demokracji. Martha Nussbaum w książce „Political Emotions” przypomina m.in. postaci Roosvelta, Ghandiego, Martina Luthera Kinga i pokazuje, że mądre używanie emocji w polityce to jedyna droga do uzdrowienia politycznej wspólnoty.

Gdyby Martin Luther King podczas swoich wystąpień mówił „wierzę, że wszyscy powinniśmy wspierać sprawiedliwość społeczną” i jedynie to, Ameryka spłonęłaby od konfliktów. Martin Luther King musiał mobilizować ludzi i zmieniać ich wściekłość i urazy w pracę na rzecz sprawiedliwości.
To nie jest tak, że emocje służą jedynie promowaniu rasizmu czy nienawiści do politycznych oponentów. Skoro retoryki można używać do promowania hejtu dlaczego nie używać jej do promowania miłości? Zapominamy, że dobre prawo i normy społeczne nie są stabilne – należy o nie dbać i je promować. Emocje są do tego konieczne. Co więcej, Nussbaum jest przekonana, że w świecie chciwości i interesowności istnieje paląca potrzeba, by emocjami zająć się na poważnie.
Każde społeczeństwo jest podejrzliwe, czuje strach w stosunku do obcych. Jak myśleć o innych bez strachu i obrzydzenia? Dlaczego mamy się troszczyć o tych, których nie znamy: o osoby spoza naszej rodziny i lokalnej wspólnoty (np. poprzez płacenie podatków)? Dlaczego mamy troszczyć się o osoby spoza naszej wspólnoty narodowej? Emocje są czymś, co musi być uwzględnione, w jakiś sposób zarządzane i to jest zadanie polityczne.
Zarządzanie emocjami – dwa wyzwania dla politycznych liderów
Wszystkie narody muszą mierzyć się z własnymi tragediami i problemami. Według Nussbaum aby sprostać wyzwaniom społeczności muszą poradzić sobie z dwoma potężnymi źródłami emocji. Po pierwsze współczucie, które wypływa z miłości musi zostać rozszerzone poza interesowność jednostek. Po drugie obrzydzenie, które jest źródłem wykluczenia całych grup społecznych musi zostać ograniczone.
Aby osiągnąć te cele społeczności potrzebują z jednej strony ducha tragedii i ducha komedii, z drugiej czytelnych i poruszających odwołań. Duch tragedii rozwija nasze poczucie empatii. Duch komedii wskazuje nam drogę, by wznieść się powyżej obrzydzenie w stronę przyjemności i zachwytu.

Według Nussbaum centralną funkcją greckich przedstawień było pielęgnowanie emocjonalnej świadomości wyrażonej w prostej prawdzie, że sprawy mogą potoczyć się źle nawet dla dobrych ludzi. Przedstawienia były okazją do przeżywania wielu, głębokich emocji (ponoć zdarzały się wypadki porodów u kobiet wstrząśniętych pokazywanym na scenie gniewem…).
Jeśli wartościowe projekty polityczne mają zostać wprowadzone w życie i pozostać trwałe, liderzy potrzebują emocjonalnego zaangażowania realnych ludzi z ich partykularnie ukształtowanymi nadziejami i troskami. To, co porusza ludzi jest konkretne: ich poczucie narodowości, historia, tradycje i aktualne problemy. Abstrakcyjne pojęcie człowieczeństwa jest zbyt wąskie. Dlatego liderzy muszą odwoływać się do konkretów wywołujących emocje.
Dla Nussbaum emocje nie są czymś przeciwstawnym demokracji, wręcz przeciwnie są częścią demokratycznej dyskusji. W starożytnej Grecji wpływ emocji obecnych w tragediach na demokracje był znaczny. Sztuki wywoływały współczucie dla niewolników i ofiar wojennych gwałtów, co przekładało się na polityczny argument przeciwko imperialnym zapędom demokratycznych Aten.
O współczuciu i miłości – jak wykorzystać je do politycznych celów
Aby przeprowadzić ważny, społecznie projekt, który ma celu czy to redystrybucję dóbr, pogodzenie zwaśnionych stron konfliktu czy obronę praw obywatelskich lub wartości demokratycznych potrzebne jest rozszerzenie poczucia współczucia. Nussbaum analizuje tę kwestię odwołując się do antycznego ducha tragedii, na przykładzie polityki Roosvelta w czasie Wielkiego Kryzysu. Aby przeprowadzić politykę Nowego Ładu Roosvelt musiał według Nussbaum spełnić trzy warunki, które doprowadziły go do sukcesu. Tych trzech warunków w praktyce doświadczali widzowie greckich przedstawień.
-
Przekonanie, że dana sytuacja i stojące za nią cierpienie są naprawdę poważne
-
Myśl, że ofiary cierpienia nie wywołały go intencjonalnie, że to nie jest tylko ich wina
-
Idea, że w pewnym sensie mamy w życiu podobne możliwości i predyspozycje
Kiedy Fraklin D. Roosvelt wprowadzał politykę Nowego Ładu, nie miał łatwego zadania. Stany Zjednoczone nigdy nie zaakceptowały w pełni idei zabezpieczeń społecznych. Przekonanie, że ludzie są wyłącznie sami sobie winni, gdy spotyka ich bieda, długotrwałe bezrobocie czy bezdomność jest w Ameryce ogromnie zakorzenione. „Kryzys finansowy? Trzeba było sobie radzić.” Dlatego Roosvelt musiał wykonać ogromną pracę, by przekonać do swojej polityki wyborców.
Roosvelt rozumiał, że musi wzbudzić poczucie solidarności i współczucia dla ofiar kryzysu, by przekonać społeczeństwo do ogromnego poświęcenia – do płacenia wysokich podatków, które wtedy były czymś relatywnie nowym. Musiał przekonać wyborców, że w obliczu kryzysu finansowego, każdy z nas może cierpieć, że to dotyczy lub może dotyczyć każdego z nas, że wszyscy w tym tkwimy.
Administracja prezydenta zatrudniła najlepszych fotografów i dała im specyficzne instrukcje: kogo, co i jak fotografować. Wybrane fotografie były szeroko dystrybuowane w mediach, w całej Ameryce. Zdjęcia łącznie z relacjami pracowników socjalnych były częścią raportów przedstawianych w Senacie. Chodziło o to, by powstał obraz Wielkiego Kryzysu i szybko zaczął się rozprzestrzeniać. W jaki sposób te obrazy powodowały rozszerzania się współczucia wśród sceptycznej, amerykańskiej opinii publicznej?









Ad. 1 Oddanie powagi sytuacji było najłatwiejsze do pokazania: długie kolejki stojące za darmowym chlebem, ekstremalnie chudzi ludzie, kuchnie rozdające darmowe zupy. Zdjęcia oddawały braki w zakresie podstawowych potrzeb człowieka. Na zdjęciach można było też dostrzec, że stojący w kolejkach ludzie to nie żebracy, ale ludzie w ubraniach, które kiedyś świadczyły o przynależności do klasy średniej.
Ad. 2 Trudniejszym zadaniem było przekonanie podatników, że bohaterowie zdjęć nie zawinili. Roosvelt uważał za bardzo ważne, by jasno pokazać, że lenistwo nie jest powodem biedy. Nie pokazywano zdjęć protestów, które mogłyby budzić poczucie zagrożenia. Nie chciano, by społeczeństwo myślało o protestujących jako o tych, którzy sprawiają kłopoty. Wybierane były zdjęcia ludzi, którzy z wielką godnością walczyli o podstawowe potrzeby czy wypełniali dzienne obowiązki, takie jak karmienie dzieci. Preferowane były zdjęcia pojedynczych ludzi, którzy mogliby reprezentować wielu. Używano archetypicznych obrazów np. karmiącej matki czy wędrowca. Kiedy patrzy się na potężne wizerunki, trudno w ogóle zadawać pytania o to, czy słaby charakter przyczynił się do biedy tej kobiety czy tego mężczyzny. Jedyny powód biedy, jaki wynika z tych zdjęć to Wielki Kryzys.
Ad. 3 Najtrudniej przekonać do idei, że wszyscy mamy podobne możliwości, że łączy nas człowieczeństwo i wspólnota losu. Bohaterowie zdjęć byli chronieni przed rozpoznaniem np. poprzez cienie kładące się na twarzy za sprawą kapelusza. Zdjęcie charakteryzowała pewna niejasność i zamglenie. Szczegóły fizjonomii twarzy były lekko rozmyte, przypominały greckie maski. Inne zdjęcia, charakteryzujące się ostrością były natomiast archetypiczne. Patrząc na karmiącą matkę nie widzimy konkretnej kobiety, a nasze skojarzenia biegną do mitycznego obrazu Madonny. Nie zadajemy wtedy pytań o indywidualną historię, o czyjąś winę.
Roosvelt rozbudzał emocje poprzez zestaw precyzyjnie dobranych obrazów, co było istotnym składnikiem poparcia dla jego idei. Zdjęcia były oczywiście krytykowane za emocjonalną manipulację. Ale dzięki nim, udało się sprawić, że ludzie zaczęli się o siebie troszczyć. Nikt tak dzisiaj nie uprawia polityki. Dziś, jedyny przekaz jaki słyszymy, to dominacja elastyczności: każdy ma sobie radzić sam, mieć wystarczająco dużo motywacji by samodzielnie osiągać wyznaczone cele. Trudno się dziwić, że poczucie bezpieczeństwa i stabilności maleje.
O obrzydzeniu i nienawiści – jak pokonać je śmiechem
Drugie zadanie jakie Nussbaum stawia przed polityką, to ograniczenie obrzydzenia, które jest źródłem społecznej nienawiści. Nussbaum uważa, że nie ma nic oczywistego w tym, że patrzy się na innego człowieka jak na istotę ludzką. Tego trzeba się nauczyć. Własnie tego poprzez oswajanie cielesności uczyły greckie komedie.
Ludzie odczuwają głęboki dyskomfort własnej cielesności, chodzi o fakt śmiertelności i słabości. Oznakom cielesności (wydalanie, krew, sperma) towarzyszy uczucie obrzydzenia. Nie jesteśmy przygotowani na starzenie się. W każdej społeczności to obrzydzenie jest projektowane na pewne, niechciane grupy społeczne: niższe kasty w Indiach, Afroamerykanie w Stanach. Nienawiść może rozlać się na geje i lesbijki, bo ludziom może towarzyszyć poczucie obrzydzenia związane z praktykami seksualnymi. To obrzydzenie w zależności od kraju i czasu może dotykać różne grupy. Również przez to, że kobiety są uważane za bardziej cielesne może spotykać je z tego powodu mizoginizm.
Jednym z zadań komedii było promowanie pojednania poprzez śmiech z ciała. W greckiej tragedii ciało było postrzegane jako oznaka wielkiej słabości. Wiele dowcipów Arystofanesa polegało na ukazywaniu problemów ciała: silnej potrzeby defekacji, niechcianej erekcji. Te słabości były w komediach pokazywane jako część bycia żywym człowiekiem, pokazywały, że ciało to przyjemność. Komedie Arystofanesa często mierzyły odbiorców z rzeczami obrzydliwymi i uczyły zapominać o tych sprawach. Pokazywały, że warto celebrowały delikatną przyjemność związaną z byciem człowiekiem. Zmniejszanie uczucia obrzydzenia jest u Arystofanesa związane z rozszerzaniem poczucia indywidualnej wolności i projektem pojednania zwaśnionych grup. Na końcu jednej z komedii Ateńczycy i Spartanie znajdują porozumienie (w środku wojny peloponeskiej) i tańczą radując się ciałem.
Dobry humor jest z reguły lokalny, pełen podtekstów zrozumiałych dla członków danej wspólnoty. Dlatego, by pokazać ducha komedii (akceptacja cielesności, pokonywanie obrzydzenia poprzez śmiech) Nussbaum analizuje przykład Chicago i Parku Milenium. Chicago to miasto z długą historią społecznych problemów i rasowych podziałów. Park Mileniu, otwarty w 2004 roku, jest unikalna przestrzenią, która rzeczywiście zbliża do siebie ludzi.
Wejście do parku to dwa ekrany, które wyświetlają zdjęcia mieszkańców miasta (twarze) – w różnym wieku, różnej płci i koloru skóry. Każda twarz wyświetlana jest przez 5 minut w zwolnionym tempie. Ekrany są duże, zanim twarz podniesie brew mija minuta. Co 5 minut z ust wyrzucana jest porcja wody, i co ciekawe nie tylko dzieci chcą być nią zmoczone. Dorośli też pragną zabawy, wyglądają głupio, są zmoczeni, „tracą godność” i to uwielbiają. Ta instalacja ma głębokie znaczenie, ponieważ woda ma konotacje rasistowskie. Publiczne baseny i fontanny w parkach podlegały surowej segregacji rasowej. Nawet po zniesieniu segregacji większość basenów została zlikwidowana w powodu strachu przed integracją. Jest więc coś głębokiego w tym by zebrać ludzi, by razem dosłownie bawili się wodą.
Inny przykład artystycznej instalacji w tym parku to ogromna rzeźba z błyszczącej stali o kształtach odwróconej fasolki. Rzeźba odbija miasto i ludzi w zakrzywionych, komicznych kształtach. Przez większość część dnia ludzie obchodzą rzeźbę z różnych stron robiąc dziwne, komiczne miny, pozy i zdjęcia. To jak wielki dom krzywych zwierciadeł. Ta rzeźba również dostarcza przyjemności obcowania z ludzkim ciałem.
Nad całością parku rozpościera się krzywy most, który nigdzie nie prowadzi. Ludzie po prostu zatrzymują się na nim i rozmawiają. Ta interaktywna, przestrzeń publiczna celebruje idee różnorodności, piękna w połączeniu z przyjemnością i zabawą. Jakie postawy kształtuje to magiczne miejsce? Przede wszystkim przekonanie, że różnorodność jest piękna i łączy się z przyjemnością a nie ze złością. Park jest arystofanesowski w tym sensie, że łączy się z ideę, że ciało jest źródłem przyjemności, nawet, a może przede wszystkim wtedy, gdy jest śmieszne.
Miłość jest w polityce niezbędna
Wszystkie narody muszą mierzyć się z własnymi tragediami, muszą poradzić sobie z rozszerzeniem współczucia poza interesowność jednostek. Wszystkie narody zmagają się z obrzydzeniem, które stygmatyzuje i wyklucza całe grupy społeczne. Poetycki duch, czasem ambitny, czasem figlarny jest potrzebny w przypadku problemów podziałów społecznych, egoizmu i podejrzeń.
To smutne, że potrzeba miłości między obywatelami jest dziś nierealna w świetle realnej polityki. Ale narody potrzebują nie tylko technicznego, wykalkulowanego planu działania w zakresie ekonomii, obronności, technologii ale potrzebują także serca i uczucia wzajemnej sympatii. Potrzebują zarówno ekspertyz jak i emocji: sympatii, łez i śmiechu – tych uczuć dnia codziennego, które w sobie rozwijamy jako rodzice, kochankowie i przyjaciele lub gdy kontemplujemy piękno przyrody.
Jeśli nie mamy szczęścia do genialnych, inspirujących polityków zawsze pozostają nam artyści.
—————————————————————
Opracowanie na podstawie wykładu Martha Nussbaum, Political Emotion:
Martha Nussbaum, Political Emotions, Harvard Univeristy Press, 2013